Design Thinking w pracy rekrutera

29.07.21
clock 6 min.
Patrycja Polaczuk-Rutkowska Patrycja Polaczuk-Rutkowska

Jeszcze jakiś czas temu myślenie projektowe kojarzyło się jedynie z tworzeniem różnego rodzaju grafik i branżą kreatywną. Po tym, jak Tim Brown – szef IDEO, jednego z najbardziej znanych biur projektowych na świecie, zapoczątkował Design Thinking w biznesie, myślenie projektowe stało się domeną nie tylko tych, którzy pracują np. w reklamie, ale także profesjonalistów z różnych dziedzin, zajmujących się rozwiązywaniem problemów.

Po raz pierwszy koncepcję myślenia projektowego zaczęto stosować w praktyce na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii. Jedna z definicji mówi, że Design Thinking to kreatywne podejście do poszukiwania rozwiązań, które zawiera i równoważy kreatywne oraz analityczne sposoby myślenia.

Proces ten skupia się na człowieku i pomaga zaspokoić zarówno jego uświadomione, jak i nieuświadomione potrzeby, oferując łatwe do zastosowanie i kreatywne narzędzia. Jak powiedział wspomniany już T. Brown, misją DT jest przekuwanie obserwacji w pomysły, zaś pomysły w rozwiązania, które czynią nasze życie (i pracę) lepszymi.

Początkowo wykorzystywany np. we wzornictwie użytkowym, w obszarze inżynierii, user experience czy społecznej odpowiedzialności biznesu, Design Thinking wspierał m.in.:

  • tworzenie czy usprawnienie nowego produktu lub usługi,
  • proces zrozumienia klientów i użytkowników produktów czy usług,
  • tworzenie innowacji komercyjnych i bardziej wydajnych kampanii marketingowych,
  • zwiększenie kreatywności w zespołach,
  • ulepszenie procesu innowacji w firmie,
  • ulepszenie sposobów szkolenia pracowników,
  • poprawę doświadczenia użytkowników i odbiorców usług.

Obecnie coraz chętniej proces ten stosuje się również w branży HR oraz w pracy doradców zawodowych, którzy wspierają osoby przechodzące zawodową zmianę. Jak pisze Beverly Rudkin Ingle w książce „Design Thinking dla przedsiębiorców i małych firm”, projektowanie w znaczeniu obecnie funkcjonującym w słowniku biznesowym, to pewna celowość działań odnoszących się do pracy z danymi, która ma wpływ na konkretne i mierzalne wyniki.

Chociaż Design Thinking (DT) nastawiony jest na generowanie jak największej liczby pomysłów (im więcej, tym lepiej) i kojarzy się z kreatywnością, elastycznością, a nawet pewnym twórczym chaosem. Tak naprawdę proces ten składa się z konkretnych etapów, które określają działania w ich ramach. Najpopularniejszy jest tzw. model Stanford, który wyróżnia pięć etapów DT.

Poniżej prezentuję poszczególne części procesu myślenia projektowego, dostosowane do potrzeb działów HR:

ETAP I

Empatia (zrozumienie) – zrozumienie zadań, stojących przed pracownikami HR jest niezbędne do określenia właściwego problemu i odkrycia jego rozwiązania. Jest to również etap, w którym poznajemy potrzeby naszej grupy docelowej, czyli np. osób biorących udział w organizowanym przez naszą firmę procesie rekrutacji.

ETAP II

Definiowanie problemu – dokładne określenie zagadnienia, nad którym będzie pracował zespół, na podstawie informacji zebranych w poprzedniej fazie. Pomaga tutaj myślenie poza schematami i niestandardowe podejście do problemu – tylko tak można zdefiniować kluczową kwestię, wymagającą rozwiązania. W przypadku działu HR może być to np. zbyt skomplikowany formularz aplikacyjny, nieczytelna zakładka „kariera” na firmowej stronie czy szum komunikacyjny w firmowych mediach społecznościowych.

ETAP III

Szukanie rozwiązań (ideacja) – tym etapem rządzą dwie zasady mówiące, że nie ma złych rozwiązań oraz im więcej pomysłów, tym lepiej. Staramy się wygenerować najlepsze rozwiązania na bazie tego, co wiemy o naszej grupie docelowej oraz w odniesieniu do właściwie zdefiniowanego problemu. Niezbędne jest więc przejście dwóch pierwszych faz, po to, aby uzyskać jak najlepszy efekt w tej części procesu – w przeciwnym razie będziemy mieć masę ciekawych pomysłów, które nie rozwiążą kluczowego dla nas zagadnienia.

ETAP IV

Tworzenie prototypów (wykonalnych eksperymentów) – do tego etapu przechodzą wybrane przez nasz zespół, najlepsze rozwiązania (optymalna ilość to 2 lub 3 pomysły). Należy pamiętać, aby ograniczyć ilość „laureatów”, ponieważ dla każdego trzeba będzie stworzyć prototyp, który pozwoli sprawdzić, czy dany pomysł się sprawdzi, czy też nie.

ETAP V

Testowanie – ostatnia faza całego procesu, weryfikująca skuteczność oraz sens wyselekcjonowanych rozwiązań. Jeśli coś pójdzie nie tak i żaden z pomysłów nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, zaczynamy zabawę od początku, albo przynajmniej od trzeciej fazy; zaś w przypadku, gdy jakiś pomysł przejdzie testowanie i okaże się skuteczny, to może oznaczać zielone światło dla jego realnego wdrożenia.

Najważniejszym momentem w całym procesie jest właśnie tworzenie prototypów oraz ich testowanie, ponieważ umożliwia to praktyczne sprawdzenie rozwiązań w prosty, szybki i tani sposób. Możemy np. poprosić grupę wytypowanych osób z firmy, którym prześlemy nowy, poprawiony formularz aplikacyjny do wypełnienia, aby oceniły go pod względem określonych wcześniej parametrów. Jeśli grupa testowa zaaprobuje zmiany, wówczas dopiero można zająć się realną zmianą kwestionariusza dla kandydatów.

Z kim pracować nad procesem Design Thinking? Jak budować zespół?

Myślenie projektowe to „sport” zespołowy – tylko współpracując z innymi można osiągnąć najciekawsze pomysły i skuteczne rozwiązania. Najważniejsze, żeby nasz zespół złożony był z osób o różnym doświadczeniu zawodowym i możliwie różnej profesji.

W przypadku zagadnienia dotyczącego rekrutacji, możemy skompletować kilkuosobową grupę składającą się z pracowników działu HR (zwłaszcza rekruterów), hiring managera, przedstawiciela działu, do którego poszukiwani są pracownicy oraz osób z innych komórek organizacji, które w przyszłości będą bezpośrednio współpracować z nowozatrudnionymi. Dzięki tak różnorodnemu składowi można uzyskać ciekawsze pomysły oraz odmienne perspektywy w odniesieniu do tej samej kwestii.

Kiedy Design Thinking może się nam przydać?

Zawsze, kiedy stoimy przed jakimś „nierozwiązywalnym” wydawałoby się problemem i nie widzimy żadnej z możliwych dróg:

  • potrzebujemy konkretnego rozwiązania dla grupy docelowej, ale nie mamy ciekawych pomysłów (np. dla studentów, których zaprosimy na nasze stoisko w trakcie targów pracy),
  • chcemy zmienić zawartość welcome packu, ale wydaje się nam, że wszystko już było,
  • potrzebujemy świeżej komunikacji dla kandydatów z działu IT, ponieważ mamy świadomość, że najwyższy czas na zmiany.

Ogromną zaletą tego procesu jest jego szybkość, łatwość przeprowadzenia oraz towarzysząca poszczególnym etapom dobra zabawa. Wiadomo, że najlepsze pomysły przychodzą w luźnej i przyjaznej atmosferze. Kluczowe jest również zebranie możliwie zróżnicowanego zespołu, który zaprosimy do udziału w projektowaniu.

A jeśli interesuje Cię odkrywanie zachowań użytkowników i dopasowywanie do nich usług oraz produktów w celu tworzenia pozytywnych doświadczeń, to odsyłam TUTAJ – do artykułu przedstawiającego pracę jako UX Designer.

Źródła: