Jak czytać ogłoszenia o pracę? Siedem czerwonych flag

28.06.22
clock 5 min.
Kinga Makowska Kinga Makowska

„Młody, dynamiczny zespół”, „ugruntowana pozycja na rynku” czy „rodzinna atmosfera” – to tylko wyświechtane frazesy? Przy poszukiwaniu idealnego miejsca pracy warto nauczyć się czytać między wierszami. Czego możesz się dowiedzieć o firmie, zanim zaaplikujesz na daną ofertę pracy?

Ile CV trzeba wysłać, żeby otrzymać zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną? Choć wiele zależy od szczęścia i jakości aplikacji, to prawdopodobnie niejeden z czytelników szukających obecnie pracy odpowie na to pytanie krótko: wiele!

Każde ogłoszenie to inne wymagania, proces rekrutacyjny i system, do którego należy wgrać swoje CV, list motywacyjny oraz pozostałe wymagane dokumenty. Wiedząc, że nie każda aplikacja doczeka się odzewu ze strony rekrutera, aplikujesz na jak najwięcej ofert i nie wczytujesz się w szczegółowy opis firmy czy stanowiska. Czy to błąd?

Żaden artykuł nie zastąpi własnego doświadczenia, jednak lista czerwonych flag zawsze może Ci się przydać.

Na początek – szukaj konkretów!

W każdym ogłoszeniu znajdują się podstawowe informacje, na podstawie których portal przyporządkowuje daną ofertę do odpowiedniej sekcji strony. Są to, na przykład:

  • nazwa stanowiska,
  • miejsce wykonywania pracy (miasto lub informacja o pracy zdalnej),
  • nazwa firmy,
  • typ umowy,
  • wymiar pracy (cały etat lub jego część).

Większość tych informacji znajdziesz już w podglądzie oferty, zwłaszcza jeżeli szukasz pracy za pośrednictwem serwisu ogłoszeniowego, takiego jak OLX Praca. Jednak nie wszystkie oferty są równie klarowne. Co powinno wzbudzić czujność kandydata?

Czerwona flaga #1: Niejasna nazwa stanowiska. „Przyjaciel klienta”, „Ambasador produktu” czy „Doradca komfortu” – firmy prześcigają się w rebrandingu dobrze znanych zawodów (głównie sprzedażowych). Jeżeli tytuł ogłoszenia nic Ci nie mówi, choć teoretycznie znalazło się w odpowiedniej sekcji, to może stać za tym kilka przyczyn. Upewnij się, czy oferta jest wiarygodna – sprawdź nazwę firmy i pozostałe wymagania. Nie wysyłaj CV na podejrzane ogłoszenia.

Czerwona flaga #2: Zero szczegółów, mnóstwo ogólników. W ogłoszeniu nie jest wymieniona forma pracy, stawka, typ umowy ani proponowany wymiar godzinowy, pojawia się za to mnóstwo niekonkretnych obietnic dotyczących sowitego wynagrodzenia i ogromnych premii. Taka oferta próbuje przyciągnąć Twoją uwagę perspektywą szybkiego i prostego zarobku. Zwykle stoi za nią mało wiarygodny mechanizm sprzedażowy typu MLM (multi-level marketing) lub inna forma pracy dorywczej polegającej na promocji produktów w gronie najbliższej rodziny i znajomych.

Każda oferta pracy zawiera sekcję dotyczącą oczekiwań pracodawcy wobec potencjalnego kandydata. To na jej podstawie widzisz, czy wpisujesz się w profil i możesz ocenić prawdopodobieństwo zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną. Jakiego rodzaju oczekiwania są standardem w ogłoszeniach o pracę?

  • dostępność w konkretnym wymiarze czasu, zwykle powiązana z formą umowy;
  • kompetencje związane ze stanowiskiem;
  • dotychczasowe doświadczenie;
  • znajomość konkretnych języków, technologii, programów niezbędnych na danym stanowisku;
  • posiadanie niezbędnych certyfikatów, dyplomów, niezbędnych do pracy na danym stanowisku.

Czerwona flaga #3: Szukamy jednej osoby, wymagamy kompetencji pięcioosobowego zespołu. Jeżeli lista oczekiwań i zadań jest bardzo długa, a ogłoszenie wskazuje, że masz ją realizować samodzielnie, to zastanów się dwa razy – czy faktycznie chcesz odpowiadać na tę ofertę?

Czerwona flaga #4: Rozstrzał między wymaganą dostępnością a umową i wynagrodzeniem. Jeżeli firma oferuje umowę zlecenie lub umowę o dzieło, a oczekuje dostępności w pełnym wymiarze godzin, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że działa niezgodnie z prawem pracy. W wielu przypadkach pracodawca powinien standardowo oferować umowę o pracę, zwłaszcza gdy wymaga obecności w biurze przez osiem godzin dziennie, od poniedziałku do piątku.

Czerwona flaga #5: Bardzo duże wymagania, bardzo skromna oferta. A co jeśli aplikujesz na stanowisko niższego szczebla, a potencjalny pracodawca oczekuje od Ciebie licznych dyplomów, certyfikatów i wielu lat doświadczenia w branży, mimo że rekrutuje na stanowisko juniorskie? Słynny 20-latek z 30-letnim doświadczeniem zwyczajnie nie istnieje. Niektóre firmy patrzą na ogłoszenia z perspektywy życzeniowej: „Chcielibyśmy zatrudnić kandydata z ogromnymi kompetencjami, za niewielkie pieniądze”.

Czerwona flaga #6: Dużo dodatków, zero konkretów. W ofercie są wymienione same drobne i potencjalnie miłe, ale zupełnie nieistotne benefity (np. wystrój biura, jakość kawy). Brakuje za to kluczowych informacji na temat wynagrodzenia, formy umowy czy premii. Takie oferty szczególnie często przewijają się w branży kreatywnej. Pracodawcy omijają ważne informacje zwłaszcza wtedy, gdy nie oferują umowy o pracę i dodatkowych systemów motywacyjnych.

Sekcja z prezentacją oferty firmy często bywa dużo krótsza niż lista wymagań. To wcale nie znaczy, że organizacja nie ma nic do zaoferowania. Wielu pracodawców zwyczajnie nie potrafi jasno określić swoich mocnych stron i wyróżników, poprzestając na standardowych frazesach na temat przyjaznej atmosfery czy renomy na rynku.

Czerwona flaga #7: Niczego nie oferujemy. Nadal pojawiają się ogłoszenia, w których firma wymienia tylko swoje wymagania. Jeżeli zdecydujesz się aplikować na taką ofertę, musisz uzbroić się w cierpliwość i asertywność: wszystkie kluczowe informacje trzeba będzie pozyskać bezpośrednio od rekrutera. Istnieje też ryzyko, że firma nie będzie chciała zdradzić kwoty wynagrodzenia aż do momentu złożenia oferty potencjalnemu pracownikowi.

Zachowaj ostrożność, ale nie daj się zwariować!

Czy warto wgryzać się w każdą ofertę pracy? Decyzja należy do Ciebie. Na pewno nie polecamy ani aplikować w ciemno na każde ogłoszenie, ani wstrzymywać się z wysłaniem CV do wymarzonej firmy, bo treść oferty nie była wystarczająco atrakcyjna. Szukaj złotego środka. Im więcej procesów rekrutacyjnych przejdziesz, tym większą zdobędziesz wprawę w weryfikacji ogłoszeń.